Strażnicy Chwały

Arqs

Imię: Arqs

Krąg: 67

Profesja: Niszczyciel

Poprzednie Klany: Braterstwo Cienia i NightBlades

Historia:

Arqs był orkiem. Niezbyt wprawdzie znanym, co wynikało z tego ze zawsze miał mnóstwo innych zajęć. Nie przepadał za nimi ale robił je całkiem dobrze ,kiedy nie mógł sie od nich uwolnić. Bywały także inne przeszkody. Na przykład sam Arqs bywał czasami porostu leniwy i nie robił w ogóle nic. Był także na swój sposób dobry. Znacie ten rodzaj dobroci, który o wiele częściej sprawia przykrość niż popycha do działania, prawda? A kiedy wreszcie zaczynał coś robić, bynajmniej nie powstrzymywało go to od narzekania, przeklinania (głownie do siebie) i tracenia cierpliwości. Pomimo to pomagał często swemu przyjacielowi , który był kulawy. Czasami pomagał także innym ludziom, jeśli przyszli i poprosili go o pomoc. [...]
Pewnego Dnia Arqs o zachodzie słońca wybrał sie na swój zwyczajowy spacer opustoszałym brzegiem morza. Idąc tak w zamyśleniu ,spostrzegł w oddali sylwetek jakiegoś mężczyzny. Podszedł nieco bliżej ,przekonał sie ze to ktoś z okolicy, jakieś Młodzieniec. Mężczyzna bezustannie schylał sie, podnosił coś i wrzucał do wody. Gdy Ork zbliżał sie jeszcze bardziej, dostrzegł ze Młodzianin zbiera rozgwiazdy które fale oceanu wyrzuciły na plaże. Wielce zaintrygowany podszedł do Mężczyzny i powiedział:
--Dobry Wieczór, Człowieku. Przechodziłem właśnie tedy i zastanawiałem sie co robisz.
-- Wrzucam te rozgwiazdy do wody. Widzi pan, mamy odpływ i wszystkie je wyniosło na brzeg. Jeśli nie wrzucę ich do morza, umrą z braku tlenu.
--Rozumiem...-odparł.- Lecz takich rozgwiazd muszą być pewnie na tej plaży tysiące i w żaden sposób nie uda ci sie uratować wszystkich... jest ich po prostu zbyt wiele. Poza tym zdajesz chyba sobie sprawę - tłumaczył- ze na tym tylko wybrzeżu podobnych plaż są setki i na każdej z nich morze wyrzuciło pełno rozgwiazd. Nie sadzisz wiec przyjacielu ze to co robisz, nie ma większego znaczenia?
Młodzianin uśmiechnął sie a potem pochylił, podniósł kolejna rozgwiazdę i wrzucając ja do wody odrzekł:
-- Ma znaczenie dla tej!
Ork odrzekł:
-- Widzę przyjacielu żeś dobry człowiek...[ork uśmiechnął sie] pozwolisz ze i ja pomogę tobie ratować te rozgwiazdy.
Arqs schylił sie, podniósł jedna i rzucił w morze, ratując życie kolejnej rozgwieździe...

---------------------------

Ogólnie mam na imię Adam, mam 15 lat i jestem z Poznania.
Braterstwo- Odszedłem ponieważ była tam słaba frekwencja i to ze kilka osób pracowało na resztę klanu.
NightBlades- Odszedłem z powodu wojny, nie mam nic do wojen byle by nie trwały wieczność bo takie doprowadzają do szału, ponieważ nie można praktycznie nic robić...
Wcześniej rozmyślałem o tym klanie , ale nie byłem pewien, dopiero po rozmowie z Shamp'em doszedłem do wniosku że spróbuje się do was przyłączyć. Do klanu mogę wnieść tyle ile dam rady. Od klanu oczekuje akceptacji i dobrej zabawy. Nie mam żadnych długów. Gram dość często, tyle na ile pozwoli mi czas i szkoła. Średnio tak z 3-4 godziny w ciągu tygodnia a w weekendy znacznie więcej.
Mam drugie postacie ,ale nie używam ich często. Przeczytałem regulamin i akceptuje go w 100%.
Czekam na pytania jeśli są jakieś wątpliwości.
Pozdrawiam